wtorek, 20 marca 2012

Trochę o jedzeniu

Wszystkie dzieci mają Atopowe Zapalenie Skóry, czyli tzw. AZS. U wszsytkich zaczęło się bardzo wcześnie. Przy ostatnim dziecku nie czytałam już fachowej literatury książkowej, ani żadnych gazet typu Dziecko. Przy Natalce regularnie. Wtedy często można było przeczytać, że pierwsze objawy alergii pojawiają się po ok. 2-3 miesiącach życia, albo później. U nas było zdecydowanie wcześniej, zanim skończyli miesiąc. Wtedy często lekarze nie rozpoznają jeszcze skóry jako alergicznej i mówią o rumieniu, trądziku niemowlęcym i innych takich fizjologicznych sprawach. I pewnie często tak jest. Trudno rozpoznać różnicę.
U nas jednak zmiany skórne nie znikały, a wręcz się pogłębiały. Stosowałam różne diety, w tym bezmleczną całkowicie przez dłuższe okresy czasu. Jednak to nie zawsze pomagało. U najmłodszego byłam dość konsekwentna, a wysypka utrzymywała się i dokuczała mu mocno. W końcu po odstawieniu od piersi i przejściu na Nutramigen w wieku 9 miesięcy, kiedy wysypka nadal się pojawiała, zamiast wygasać, doszłam, że przyczyną znacznego pogorszenia były... gruszki ze słoiczka. Do teraz (prawie 3,5 roku) mały nie dostaje gruszek, jesienią próbowaliśmy i wysypało go). Dostawał gruszki, bo jabłka wydawały mi się bardziej uczulające, często przecież wchodzą w tak zwane reakcje krzyżowe.
Jeśli chodzi o mleko, po skończeniu 2 lat syn zaczął dostawać mleko Humana HA i do teraz je pije. W wieku ok. 15 miesięcy jadł pierwsze jogurty i nie było już zmian skórnych. Teraz bardzo lubi nabiał i je sporo jogurtów, twarogów, czasem mleko z płatkami kukurydzianymi. Nie ma już reakcji skórnej.
Obaj synowie są najbardziej uczuleni na pszenicę i to jak na razie trwale. Z informacji od mojego alergologa (a jest to lekarz, o którym słyszałam wiele dobrego, a chyba jeszcze nic złego jeśli chodzi o diagnostykę) jest to dość częste uczulenie. I uwaga, chodzi właśnie o pszenicę, a nie o gluten. Właśnie dokładnie ten błąd przerabialiśmy. Odstawiliśmy gluten, syn jadł dla mnie niejadalne pieczywo, nie jadał żadnych ciast, naleśników, bo nie dało się tego zrobić z mąk, które kupowałam za duże pieniądze, a uczulenie się utrzymywało. Po odstawieniu pszenicy i przejściu na mąkę żytnią wszystko minęło. Obecnie jemy głównie produkty z mąki orkiszowej. To też pszenica, ale pododbno w pierwotnej, nie modyfikowanej genetycznie postaci. Jest droższa niż zwykła mąka, ale można z niej zrobić wszystko. Jeśli chodzi o gluten, to mój lekarz wyraził się, że rzadko zdarza się uczulenie na gluten. Co najwyżej jest to nietolerancja glutenu ze strony układu pokarmowego, czyli choroba zwana celiaklią.

2 komentarze:

  1. Cieszę się że trafiłam na Twój blog. Jestem mamą 6 miesięcznego chłopca z azs i podejrzeniem skazy białkowej. Będę regularnie podczytywać i zadawać dużo pytań

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie odpowiem na wszystkie pytania, na które znam odpowiedź. I cieszę się, że na coś się przyda, to co piszę, całe to doświadczenie z ciężką w sumie chorobą...

      Usuń